Przewodnik metodyczny

1. Omówienie opowiadania z podręcznika

Rafał, Michał i Janek przygotowywali galerię ze zdjęciami uczniów i nauczycieli swojej szkoły. Galeria miała zajmować ważne miejsce na stronie internetowej. Zaczynała się od „Wspomnień”, czyli czarno-białych fotografii wychowawców, którzy pracowali dawno i pamiętali ich jeszcze rodzice a nawet dziadkowie obecnych uczniów. Janek wyjął jedno ze zdjęć z teczki i położył na skaner.

– Och! – wykrzyknął Michał. – To Okrutny Baron! Słyszałem o nim sporo.

– Rzeczywiście. To on we własnej osobie – zachwycił się Rafał, jakby obaj odkryli niezwykłe znalezisko archeologiczne.

– Kto to taki? – zdumiał się Janek, który przeprowadził się do ich miasteczka jakiś czas temu i nie znał wszystkich ekscytujących historii krążących po okolicy.

– Nie słyszałeś o nim? – Michał aż się zachłysnął. – To najgorszy, najbardziej okrutny, wymagający i niesprawiedliwy nauczyciel w historii całej szkoły!

– No, – poparł go z zapałem Rafał, – nazywał się Zygmunt Baronowski i szybko przezwano go Okrutnym Baronem. Tępił uczniów z niezwykłą bezwzględnością, kazał zostawać po lekcjach w czymś, co nazywano „kozą”, stawiał tylko złe stopnie i każdego roku oblewał mnóstwo osób! Podobno nawet bił linijką i wyciągał za włosy z ławek.

– Patrzcie, patrzcie jak plotki rosną do niebotycznych rozmiarów i osiągają w końcu poziom niezwykłej legendy – zaśmiał się za ich plecami nauczyciel od matematyki. Chłopcy odwrócili się zaskoczeni. – Znam doskonale profesora Baronowskiego, bo przez trzy lata uczył mnie matematyki i zapewniam, że niewiele z tego, co mówicie jest prawdą. Owszem, zdarzało się, że wpadał w złość, bo był dosyć nerwowy, ale w gruncie rzeczy to był doskonały nauczyciel. Rzeczywiście kazał nam czasami zostawać po lekcjach, ale nie żeby zrobić nam na złość, tylko po to, by czegoś więcej nas nauczyć. A gdyby nie przepuszczał co roku do następnej klasy taką masę osób jak opowiadacie, jakim cudem wszyscy skończylibyśmy szkołę? Pamiętajcie, że ludzie mają tendencję do ubarwiania, wyolbrzymiania i przeinaczania faktów, szczególnie tych nieprzyjemnych.

DALEJ