Przewodnik metodyczny

Historia z podręcznika

Michał załatwiał sprawy w urzędzie w Radomiu. Kiedy skończył i wsiadał do samochodu, nagle zadzwonił telefon. Rozmowa była bardzo ważna, a Michał zamyślony. Nawet nie pamiętał, że postawił teczkę z dokumentami i pieniędzmi na ziemi obok samochodu. Po rozmowie szybko odjechał, śpiesząc się do Warszawy. Teczka została. – Było w niej ponad 10 tysięcy złotych – przyznaje Michał – oraz wszystkie moje dokumenty. Byłem już pod Warszawą, kiedy zadzwonił telefon. Człowiek, który dzwonił, przedstawił się jako policjant. Zapytał mnie tylko, czy nie zostawiłem teczki i powiedział, że jeśli chcę ją odebrać, muszę wrócić. Kiedy dotarło do mnie, co się stało, zamarłem z przerażenia. Byłem pewien, że pieniędzy już nie będzie. Liczyłem tylko na dokumenty. Kiedy otwierałem teczkę, drżały mi ręce. W środku była cała kwota. Dowiedziałem się, że teczkę znaleźli młodzi ludzie spoza Radomia. Mogli wziąć wszystko i nikt by się o tym nie dowiedział. Zostawiłem dla nich znaleźne. To nie prawda, że dzisiaj młodzi ludzie nie mają żadnych zasad. Ci, którzy oddali teczkę, na pewno mają.

WSTECZ DALEJ